Tu możesz sobie spokojnie pomarudzić

I loe kalafior & want to die (czyli inaczej psiząc mama się ze mną nie podzieliła kalafiorem Wink

Mama potajemnie wszamała ryż ze śmietaną i cynamonem.

A ja nie miałem masażyku Sad

Bo nie chciałeś potem! :D

Smutno mi...
Nie pojechałam na warsztaty HKR i mnie to boli ;(
i zaczynam zauważać, że także ten temat powoli zamienia się w wielki spam... (jak marudzić, to marudzić xP)

<przytula Małą Kasię>
Następnym razem to cię na siłę zaciągnę. Wink

Choćbym miała do Złotoryi po ciebie przyjechać. (Tak, to była groźba. xD)

A wracając do marudzenia: dostałam ciężko zapracowane, pierwsze w moim życiu 6 z niemieckiego. Czyli polskie 1. Mhm, brawo, Asiu. ;/

Jutro szanowna madam od francuskiego ma zamiar strzelić sprawdzianik, a mi nic do łba nie wchodzi... i nie mam budyniu... i ogólnie chce mi się spać.

Mi też chce się spać. Wczorajsza nocna symulacja mnie rozwaliła... A dzisiaj dalej nie mogę dojść do siebie.

A jutro znowu niemiecki. ;___;
(Za to dwie ostatnie lekcje odpadają. xD)

Ooo Asiu, to jedziem się pochwalić, bo mi też dwie ostatnie odpadają (czyżbyś miała coś ze Szprangi jutro? :D)

Nie wiem czy się chwalić i narzekać ale jestem zmeczony p praktykach... ciąg dalszy w drugim temacie... ;P

Ogarnęła mnie straszna tęsknota za przyjacielem, którego zobaczę dopiero na wakacje i prawie nie mam z nim kontaktu ;(

Asia chciała mnie dzisiaj wyrzucić przez okno x( (ale potem mnie przytuliła więc wybaczam xD)
Miałam sprawdzian z matmy, w poniedziałek mam sprawdzian z fizyki, myślałam ze coś umiem a tu zonk.

miałam wywiadówkę i muszę poprawić oceny ;P

Biwak Integracyjny się skończył Sad

a kolejny dopiero na wiosnę... Hrm

Powoli przestaje rozumieć mojego chłopaka...

Jestem chora...i wcale mi sie to nie podoba...a i tak musze isc do szkoly:/

Zastanawiam się nad zmianą szkoły, dobijają mnie moje oceny.
Boję się jutra, że mnie stres zeżre albo coś.

kolejne dwie szkoły odmówiły nam miejsca noclegowego na biwak tylko i wyłącznie przez to że jest monitoring..

Klienci sa niezdecydowani i nie wiedza czego własciwie chca a tak w ogólte to rzez tak praktyki codzień... nie mam dnia.

Plan tygodnia:
poniedziałek: sprawdzian z fizyki (xP)
wtorek: sprawdzian z biologii, kartkówka z francuskiego, prezentacja tematu z matury rozszerzonej ustnej z angielskiego, do której nie potrafię się zabrać. po południu tańce
środa: sprawdzian z historii, chyba zdążę iść na pocztę, odesłać kurtkę i wysłać kartkę urodzinową do przyjaciela w Hiszpanii
czwartek: 6 rano wyjazd z LEGNICY do Berlina na wycieczkę, powrót ok.24 do LEGNICY (a jeszcze trzeba do domu dotrzeć...)
piątek: na pierwszej lekcji kartkówka z chemii.

To mnie przytłacza.
I nie mogę znaleźć żyletki...

Odczuwam stres przedświąteczny, głównie powiązany z reakcją na prezent... aaaa.

ja podobnie - prawdopodobnie zostane pobity ;P

Dzisiaj rano, nad ranem, po godzinie 10 (!!!) zostałam perfidnie obudzona. I to przez mojego własnego prywatnego ukochanego! Pf. Zło. I nawet sniadania nie zjadłam, bo mi się odechciało.

Przyznaję się. Ale ja za to chcialbym się poksarżyć ze moja o nieco wczesniejszej godzinie musiala wyjśc z domu i oczywiście nie wzięła pod uwagę tego ze zapomniałem kluczy ;P

Doś my jestesmy zlem Razz

Ja chcialem sie poskarzyc ominela mnie sasja RPG bo bylo za duzo osob...